Chcemy, aby nasze dzieci były mądre, wykształcone i maiły otwarte i chłonne umysły. Nie oszczędzamy sił ani środków, aby wozić je na dodatkowe zajęcia, dawać korepetycje i opłacać koszty pasji i hobby. Jednocześnie, staramy się oszczędzać dzieciom stresów i nie wtajemniczamy ich w nasze kłopoty finansowe i trudności z zarządzaniem domowym budżetem. To błąd, bo o pieniądzach powinniśmy rozmawiać już z przedszkolakiem. Tylko, jak to robić?
Nigdy nie jest zbyt wcześnie
To prawda, że czym skorupka za młodu nasiąknie i czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał. To, dlatego, warto jak najwcześniej rozpocząć edukacje finansowa dziecka i dyskutować z nim o pieniądzach. Nie dajmy się stereotypom, które każą nam, Polakom, podkreślać heroizm, patriotyzm czy bohaterstwo i nie doceniają zaradności, operatywności i radzenia sobie z pieniędzmi. Tak to jest, że szkoła i edukacja wpajają nam postawy idealistyczne, w których mało wiary w anonimowych bohaterów, którzy po cichu i z pokorą opłacają podatki. Weźmy na siebie odpowiedzialność za wychowanie finansowe naszych dzieci i zostawiając malucha w przedszkolu, tłumaczmy, dlaczego tak ważne jest, by mama i tata spokojnie poszli do pracy.
Zacznij od zabawy w sklep
Nie ma nic prostszego niż dawna zabawa w sklep, znana przecież wszystkim pokoleniom. Zacznijcie w domu, od wybrania zabawek, które dziecko może „kupić” i określenia ich ceny. Ważne jest to, aby nie było możliwości kupienia wszystkiego, bo to zmusza do dokonywania określonych wyborów. To pierwsza lekcja życiowego kompromisu, rozpoznawania cyferek, ale też umiejętności oceniania, co faktycznie jest niezbędne.
Zabierz dziecko do prawdziwego sklepu
Rodzice niechętnie robią zakupy w towarzystwie maluchów. Faktycznie, znacznie przedłuża to proces, ale też realny sklep to prawdziwy poligon doświadczalny. Możesz tu nie tylko nauczyć dziecko znajdywania cen, ale też opanować system ważenia, różnice pomiędzy sztuką a kilogramem czy litrem. Równie ważne są opowieści o systemie ustawiania towarów na półkach i markach produktów oraz sile reklamy. Tylko zanim wybierzecie się do marketu, zdefiniujcie warunki: ile rzeczy dziecko może kupić czy za jakie pieniądze.
Świetną edukacją jest także zwiedzanie interesujących atrakcji, jak choćby Park Miniatur w Krajnie-Zagórzu.
Przyjmuj, ale i dawaj
Nie ma nic przyjemniejszego niż otrzymywanie prezentów i każdy maluch wyczekuje świat, urodzin czy innych okoliczności, z okazji których może liczyć na prezent. Tylko nie zapominaj, że równie ważne jak przyjmowanie, jest także dawanie i dzielenie się. Pozwól dziecku samodzielnie wybierać prezenty dla kolegów i ucz, że nieużywana zabawka może jeszcze kogoś ucieszyć. Wyczulisz dziecko na wybieranie rzeczy, których tak naprawdę nie musi posiadać.
Daj kieszonkowe
Warto zrobić to jak najwcześniej, gdy tylko dziecko opanuje liczenie. Na początek mogą to być drobne kwoty, które wystarczą na słodycze czy drobne przekąski. Z czasem kwota powinna się zwiększać i pokrywać koszty choćby drobiazgów potrzebnych w szkole. Ważne jest by byłą ustalona z góry, a jej termin i przeznaczenie wyraźnie określony. Dzięki kieszonkowemu dziecko zyskuje autonomię, uczy się zarządzać pieniędzmi i zna ich wartość.
Nie marnuj
Nie, nie chodzi o to, aby powtarzać dziecku, że niczego nie wolno w życiu marnować i zupełnie nieważne, czy to woda, prąd czy czas. Ważne, aby dawać dziecku przykład i wykształcać w nim naturalny odruch gaszenia światła przy wychodzeniu z pomieszczenia. Dziecko, które sprawnie liczy, angażuj do pomocy przy rozliczaniu domowych rachunków. Świadomość ceny wody w porównaniu do innych produktów, potrafi doskonale poruszyć wyobraźnię i sprawia, że powtarzanie: zakręć wodę, staje się zupełnie zbędne.
Przeczytaj również
Co trzeba robić by odnieść sukces?
Dlaczego warto nauczyć się czytać notowania giełdowe? – Ustalaj kursy akcji!
Zmień mentalność finansową